- autor: Buła, 2013-10-05 20:16
-
POLONIA Warszawa 14-0 BŁYSK Wielgolas
Do Warszawy na pewno nie przyjechaliśmy na wycieczkę lecz powalczyć...o punkty. Jeżeli z Kosą (prezentującą podobne aspiracje co Polonia) przegraliśmy tylko 0-2 to dlaczego nie moglibyśmy powtórzyć tego z wyżej notowaną Polonią?
Samo spotkanie zweryfikowało kto tutaj jest "kelnerami". Od pierwszych minut Poloniści utrzymują się przy piłce. Grają piłkę od tyłu badając gości. Skomasowane ataki w pierwszych minutach meczu pewnie tłamsi Piotrek Zawadka, który został z konieczności przesunięty do środka obrony. W meczu nie mógł wystąpić bowiem nasz kapitan Radek Skóra (którego z pewnością brakowało). Polonia kontroluje grę i gra bardzo szybko piłką, nas stać jedynie na sporadyczne akcje prawą flanką gdzie szaleje Łukasz Żera i co chwila posyła piłkę w kierunku Michała Radzio. Nie przedostajemy się jednak dalej jak na ok 20 metr od bramki przeciwnika. Już w 7 minucie Polonia obejmuje prowadzenie. Szybka akcja środkiem boiska, klepka, prostopadłe podanie, nasza obrona robi błąd w kryciu i pada pierwszy gol. W 9 minucie to niemal identyczna akcja i 2-0. Po 10 minutach już widać jak odstajemy fizycznie od swoich rówieśników z Warszawy. Polonia cały czas utrzymuje się przy piłce i atakuje. W jednej z akcji napastnik gospodarzy mija Jarząbka i strzela na pustą bramkę lecz Adam Zalewski wybija piłkę z lini bramkowej. W 15 minucie Polonia ma rzut wolny, wrzutka do kolegi z zespołu a ten z najbliższej odległości pokonuje naszego bramkarza. 3-0. Polonia ma bardzo dużo rzutów rożnych z których mało korzystają ale jest nadal bardzo groźnie. Dopiero w 24 minucie ma miejsce pierwsza składna akcja Błysku. Karol Reda mija zawodnika na prawym skrzydle, biegnie przez pół boiska by wrzucić piłkę w pole karne. Tam już jest Radzio. Przyjmuję piłkę i... upada jakby rażony piorunem, obrońcy wybijają futbolówkę. Szkoda. 27 minuta to rzut wolny dla nas z boku pola karnego. Reda dorzuca piłkę na głowę Oszkiela, lecz ten nie trafia w bramkę. 10 minut przed końcem pierwszej połowy kontuzji kostki doznaje Radzio i opuszcza plac gry a Polonia inkasuje bramkę do szatni. Na przerwę schodzimy z wynikiem 4-0.
Druga połowa to festiwal strzelecki w wykonaniu Czarnych Koszul. Treneiro Błysku w przerwie stawia wszystko na jedną kartę i wpuszcza wszystkich rezerwowych, zmienia min. innymi bramkarza. Polonia w tej połowie strzela nam..10 bramek. Wszystkie są do siebie bardzo podobne. Akcja prawą stroną, wrzutka w środek pola karnego, u nas w obronie JEDNA WIELKA DZIURA, Polonista przyjmuje swobodnie piłkę i posyła ją do siatki. I tak 10 razy.
W tym meczu odnotować trzeba waleczność Łukasza Żery. Dobrą zmianę dał też Patryk Zajma czyli popularny "Bzyku", który ładnie klepał z Oszkielem a nawet oddał strzał!
Mecz z Polonią na pewno nie zaliczymy do udanych. Chłopaki zobaczyli jak wygląda naprawdę piłka na wysokim poziomie a także stadion na poziomie Ekstraklasy:
Teraz czeka nas równie bardzo ciężki mecz z SEMPEM Ursynów. Zagramy z nim w niedziele o 12.00 w Latowiczu.
